Cassandra Clare - Mechaniczny anioł



Tytuł: Diabelskie maszyny. Tom I: Mechaniczny anioł

Tytuł oryginału: The Clockwork Angel. The Infernal Devices – Book One

Autor: Cassandra Clare

Wydawnictwo: MAG

Ilość stron: 467

Ocena: 10/10










„Magia jest niebezpieczna, ale miłość jeszcze bardziej. Szesnastoletnia Tessa Gray pokonuje ocean, by znaleźć brata, a celem jej podróży jest Anglia za panowania królowej Wiktorii. W londyńskim Podziemnym Świecie, w którym po ulicach przemykają wampiry, czarownicy i inne nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego. Tylko Nocni Łowcy wojownicy ratujący świat przed demonami, utrzymują w tym chaosie porządek. W trakcie swoich poszukiwać Tessa uświadamia sobie, że będzie musiała wybierać między ratowaniem brata, a pomaganiem nowym przyjaciołom, którzy stoją na drodze sił ciemności… I że miłość potrafi być najniebiezpiecznejszą magią.”

Dosłownie przed sekundą skończyłam czytać „Mechanicznego anioła” Cassandry Clare i z wielkim bólem wygramoliłam się z łóżka, aby odłożyć książkę na półkę. Dobrze, że mój Mikołaj okazał się tak wspaniałomyślny i przyniósł od razu całą trylogię. Nie wiem bowiem co by się stało, gdybym na drugą część musiała czekać choćby jeden dzień… Choćby godzinę. Nadzieje, które pokładałam w tej lekturze zostały w 100% spełnione. Pani Clare bez wątpienia za bardzo mnie rozpieszcza. 

W „Mechanicznym aniele” przenosimy się do XIX – wiecznej Anglii, do której to właśnie przybywa główna bohaterka – Theresa Gray. Po śmierci ciotki sprzedała ona dom w Nowym Jorku i przybyła pełna nadziei do miasta swojego brata  - Nathaniela. Jednak, gdy statek przybija do portu, Tessę spotyka gorzkie rozczarowanie. Zamiast brata oczekują jej dwie siostry, które informują, że Nathaniel przytłoczony swoimi rzekomymi obowiązkami nie mógł wyjść i powitać siostry. Tessa ma jednak niejasne przeczucie, że coś jest nie tak, a Mroczne Siostry nie mówią jej wszystkiego. Pełna obaw wsiada jednak do powozu najętego przez brata nie mając nawet pojęcia jak zaważy to na jej ludzkim życiu.

Bohaterowie u Cassandry Clare są zawsze pełnowymiarowi i przedstawieni wraz ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami. To sprawia, że nie jesteśmy w stanie prześlizgnąć się obok jakiegoś bohatera obojętnie i nie zauważyć jego obecności. Każdy bowiem ma w sobie coś, co go wyróżnia, co jest dla niego charakterystyczne i sprawia, że obdarzamy go swego rodzaju uczuciem – nie zawsze pozytywnym.

William Herondale przez większość internetowych recenzentów jest porównywany do Jace’a. Według mnie jest to błąd. Owszem, można w Willu zauważyć pewne cechy, które do znudzenia przypominają Waylanda, ale gdybyśmy dobrze się mu przyjrzeli, moglibyśmy zobaczyć, że jest to podobieństwo tak nikłe, że nie ma go prawie wcale. Wieczny sarkazm, krzywy uśmiech i odwieczna ciągota do niebezpieczeństwa to, można by rzec, ich wspólne cechy, jednak dalej zauważamy drastyczne różnice. Jak dla mnie między tymi postaciami jest dość duża przepaść, której nie da się od tak nie zauważyć. O ile Jace był złośliwy, o tyle William jest po prostu podły i okrutny. Ja pomimo ciągłych prób nie mogłam wzbudzić w sobie sympatii do tej postaci, jednak skłamałabym, gdybym powiedziała, że  Herondale jest całkowicie spartaczony. Nie jest. Jest po prostu… Inny. Nie tak Tessa wyobrażała sobie swojego rycerza. 

Postacią, którą polubiłam niemalże od pierwszej strony, na której się pojawiła jest James Carstairs, potocznie zwany po prostu Jem. Jego postać mnie urzekła, choć nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć dlaczego. Być może dlatego, że nie „przypominał” mi żadnej postaci z „Darów anioła”. Był po prostu Jamesem. Z małą słabością po prawdzie, co tylko dodawało mu uroku. Zawsze spokojny i opanowany stanowi zupełne przeciwieństwo swojego porywczego parabatai. Mam tylko nadzieję, że pani Clare rozwinie nieco bardziej wątek tej postaci. James na pewno jest tego wart!

Tessa, Tessa… Co można powiedzieć o Tessie? Tessa odgrywa główną rolę kobiecą i, jak można by się było spodziewać, stanowi również obiekt westchnień obydwóch panów. To, co Theresę wyróżnia, to niezwykła odwaga i dość cięty język. Ktoś przecież musi dogryzać Williamowi. Wiem na pewno, że nie jest to ten słodki i niewinny typ bohaterki, która zakochuje się do utraty tchu w potworze, tym samym zmuszając go do zmiany swojej natury. Nie spotkamy tu więc przesłodzonej historii miłosnej, jak to zwykle bywa w paranormal romance. Wątek owszem, jest, ale podobnie jak w „Darach anioła” doskonale wywarzony.
O języku nic nowego nie napiszę. Pani Clare nie kluczy niepotrzebnie i nie stara się za wszelką cenę dowieść swej ogromnej erudycji. Książkę pochłania się błyskawicznie zarówno ze względu na język jak i na wciągającą fabułę. Jedyne do czego mogłabym się uczepić, to sporadyczne literówki, ale przecież każdemu się one zdarzają, prawda? Jesteśmy tylko ludźmi.

Pomijając ten, jak dla mnie, mało znaczący fakt, książka jest w stu procentach godna polecenia, więc jeżeli jeszcze jej nie macie, to szybciutko lećcie do księgarni. Kto wie? Może wkrótce wasze życie też zmieni się diametralnie o 180 stopni?



Komentarze

  1. Każda kolejna książka tej autorki sprawia, że coraz bardziej się nią zachwycam. Jej słowa wydają się być żywe i dokładnie przemyślane.
    Do "Mechanicznego Anioła" jeszcze nie dobrnęłam, tymczasowo z zapartym tchem czytam "Dary Anioła" i boję się co mogę znaleźć dalej.
    Ta książka na pewno wyląduje na mojej liście książek do przeczytania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw mam zamiar dokończyć "Miasto kości", a potem może zacznę ten cykl. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chce poznać twórczość tej autorki, ale najpierw zacznę od serii ,,Dary anioła'', bo szalenie mnie intryguje, Zresztą widziałam ekranizacje ,,Miasta kości'' i bez dwóch zdań jest fantastyczna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Idz, idz ;) Zawsze potem jest łatwiej ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad Czytelniku. Wielką przyjemność sprawia mi czytanie komentarzy i odpisywanie na każdy z nich. Chętnie też poznam nowych ludzi lub podyskutuję. Więc nie krępuj się! Liczę na coś więcej, niż tylko proste "Przeczytam/Nie przeczytam."!

Uwaga! Jeżeli dodajesz komentarz mający na celu promocję Twojego bloga, zostanie on usunięty. Nie będę robić za tablicę ogłoszeniową. (:

Popularne posty z tego bloga

"Morze spokoju" - Katja Millay

#2 „Fifty Shades Of Grey” czyli światowy bestseller!

Zatrzymać czas