Jakim jesteś czytelnikiem?




Ponoć w blogosferze krąży ostatnio pewna akcja/zabawa/ notka. Zostałam do niej zaproszona przez Amelię (choć nie bezpośrednio) za co dziękuję! Uważam, że to całkiem fajna sprawa i okazja do podzielenia się ciekawostkami z własnego czytelniczego życia z resztą bloggerów. Tak więc zapraszam ciekawskich!


  • Często chadzam do księgarni. W przypadku, gdy mój portfel jest wychudzony do granic możliwości, czytam książkę na miejscu siedząc pod regałem, co często spotyka się z mniejszą lub większą irytacją ludzi „oglądających”.
  • Pierwsze, co rzuca mi się w oczy, to okładka, jednak przy zakupie nie sugeruję się wyłącznie nią.
  • Zanim kupię książkę czytam jej pierwszą i ostatnią stronę.
  • Posiadam książki, które przeczytałam po kilka razy.
  • Uwielbiam cytaty! Gdy jakiś fragment mi się spodoba czytam go po kilka razy zanim ruszę dalej. Potem ewentualnie zapisuję go sobie w Wordzie, a następnie drukuję i przyklejam do ściany/szafki/regału, czyli tam, gdzie aktualnie jeszcze mam miejsce.
  • Jest całe mnóstwo książek, które chciałabym przeczytać lub kupić i przeraża mnie wizja, że być może nie starczy mi na to życia.
  • Mam tendencję do łączenia aktualnie czytanej książki z piosenką/miejscem/wydarzeniem/filmem. Najczęściej jest to ulotne skojarzenie, które po jakimś czasie znika, ale zakorzenia się głęboko w podświadomości. Tak, że oglądając dany film, czy słuchając piosenki, automatycznie kojarzę książkę, którą z nimi powiązałam.



  • Czytam zawsze i wszędzie, a wszelkie inne formy rozrywki uważam za marnowanie czasu (nawet spanie!).
  • Mam wadę wzroku. I choć jest niebezpieczeństwo, że zacznie się ona pogarszać, gdy będę nadwyrężać oczy, nie mam zamiaru przerzucić się na audiobooki.
  • Skoro mowa o „innej formie książki”. Dla mnie jest tylko jedna forma książki – PAPIEROWA. Innej nie uznaję, a argumenty przemawiające za korzyściami wyniesionymi z posiadania ebooka czy audiobooka zbywam donośnym śmiechem, bądź niecenzurowanym słownictwem.



  • Niektóre fragmenty książek znam na pamięć i często rzucam nimi w rozmowach z rówieśnikami.
  • Podczas czytania niejednokrotnie zdarzało mi się śmiać w głos lub płakać rzewnymi łzami. Jest bardzo niewiele książek, przez które przebrnęłam obojętnie.
  • Bardzo przywiązuję się do bohaterów. Na tyle, że po zakończeniu książki mam poczucie osamotnienia, podobne temu, które towarzyszy nam po stracie przyjaciela. Jednocześnie cały czas wierzę, że gdzieś znajdę ludzkie odwzorowanie książkowego bohatera, z którym będę mogła spędzić resztę życia. (Bądź, wersja alternatywna – długowłosy, zaczytany pan). 
  • Czytam bardzo szybko, i choć staram się to spowolnić ten proces na wszelkie możliwe sposoby, koniec końców kończę książkę w rekordowym tempie. Niestety. Chyba nie jestem stworzona do powolnego delektowania się czytaniem.

  • Czytam wszystko, nawet gdy jest na maksa nudne. Wyjątek stanowią tutaj lektury, które omijam szerokim łukiem od podstawówki. Być może dlatego, że nie znoszę parcia na książki. Gdy słyszę „Musisz to przeczytać”, automatycznie się zniechęcam.
  • Mój regał jest za mały, żeby pomieścić moje książkowe zbiory, co stanowi źródło mojej frustracji.
  • O książki dbam jak samica o swoje młode. Gdy widzę je poniszczone/podarte/pomazane/poplamione/z pozaginanym grzbietem bądź kartkami, mam ochotę zabić posiadacza. To samo tyczy się też ludzi przetrząsających księgarnie. Mały apel: Jak nie kupujesz, to na litość boską, nie wyginaj książki o 360 stopni!
  • Nie znoszę, gdy ktoś je nad książką, bądź dotyka jej usmolonymi paluchami. Brr!
  • Gdy czytam książkę, nie muszę już oglądać filmu. Powiedzmy, że książkowa rzeczywistość ożywa w mojej mózgownicy, która sama tworzy swoją oryginalną ekranizację. Coś jak bycie z bohaterami TU I TERAZ.
  • W przyszłości mam zamiar otworzyć własną, przeogromną bibliotekę.

Komentarze

  1. Ja też byłam przeciwko ebookom, ale się przemogłam i bardzo doceniam czytnik i tę formę książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i ja też się kiedyś przemogę, ale póki co nic na to nie wskazuje. Uwielbiam książki papierowe i nawet, gdy moja torba osiąga przez nie monstrualne rozmiary, nie mam ochoty ich zamieniać na nic innego, a tym bardziej wyjmować.

      Usuń

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad Czytelniku. Wielką przyjemność sprawia mi czytanie komentarzy i odpisywanie na każdy z nich. Chętnie też poznam nowych ludzi lub podyskutuję. Więc nie krępuj się! Liczę na coś więcej, niż tylko proste "Przeczytam/Nie przeczytam."!

Uwaga! Jeżeli dodajesz komentarz mający na celu promocję Twojego bloga, zostanie on usunięty. Nie będę robić za tablicę ogłoszeniową. (:

Popularne posty z tego bloga

"Morze spokoju" - Katja Millay

„Moja jedyna miłości, jutro nigdy nie będzie nasze…”

Mike Carey – Przebierańcy