A Ty kogo widzisz patrząc w lustro?
Dziś mija już ponad rok odkąd wygłosiłam znamienne słowa, że tak oto od dziś przestaję czuć się bezwartościowa. Dziś po tamtym stanie samozadowolenia z siebie i z życia, nie został nawet ślad. Dziś znów jestem kupą gówna. Tyle że dziś bardziej obojętną na wszystko, co ja otacza zewsząd. Nie jestem typem człowieka, który lubi sobie usiąść wieczorem z kubkiem kakao w ręku i użalać się nad sobą oraz nad światem. Bo świat jest przecież zły, a mnie nikt nie lubi. Jestem raczej z tych, którym marzy się wolność szeroko pojęta. Czasem widzę siebie gdzieś daleko. Na łonie dzikiej natury. Nie interesuje mnie to, jak się tam znalazłam, czy stać mnie było na tę podróż, czy jestem w stanie tam przeżyć więcej niż godzinę i wreszcie, nie interesuje mnie nawet czy takie miejsce istnieje. Bo kim jestem, żeby tam dotrzeć? Jak tak pomyślę, to w zasadzie całe moje życie składało się tylko ze szkoły i z domu. Jako środki transportu do ukochanych miejsc, które kiedyś chciałabym zwiedzić, służyły mi