#13 Publiczne odchudzanie
Witam was po długiej przerwie nic niepisania. Mam nadzieję, że wybaczycie mi moje okropne lenistwo i samolubność. Ten post będzie… Bezpłciowy. Możecie go nazwać artykułem, felietonem, kartką z pamiętnika czy czymkolwiek innym. Ja natomiast uważam, że będą to moje gorzkie żale na temat dzisiejszej cywilizacji, która, nie okłamujmy się, nigdy nie przypadła mi do gustu. Zawsze byłam w jakiś sposób „opóźniona”. Siedząc na wsi i odrzucając od siebie za wszelką cenę myśli o szkole, miałam okazję pooglądać telewizję nieco dłużej niż zazwyczaj. Widok mnie nie zdziwił, ale nie powiem, spodziewałam się czegoś lepszego. Reklamy na przemian pokazywały nową ofertę INTERNETU w Plusie, reklamowanego przez niezbyt rozgarniętego rudzielca i jego złośliwego kompana i flesze z nowych programów, które będziemy mieć okazję obejrzeć jesienią. Bzdety, bzdety, bzdety… O zgrozo! Oprócz kolejnych mydlanych telenowel (wydaje mi się, że Polacy za punkt honoru postawili sobie, że w ilości nakręconych p