O zmorach słów kilka
Zainspirowana lekturą wpisu Katarzyny Mlek, w którym autorka przytacza siedem swoich pisarskich zmor, postanowiłam się do tego ustosunkować, a co. Pisarką nie jestem. A jak jestem, to dość marną. Kiedyś próbowałam przelać na strony Worda swoje wyobrażenia. Wyszło średnio. Jestem za to blogerką - tak dumnie to brzmi. Blogerka też jakieś tam zmory ma. 1. Dlaczego nie piszę? Mnogość wymówek i tłumaczeń dlaczego nie piszę, mogłabym opisać w przyszłym bestsellerze. Serio. Wszystko jednak sprowadzałoby się do prostego stwierdzenia, że: NIE MAM WENY. Czasem, owszem, przychodzi mi do głowy jakiś fajny temat. I w sumie, czemu nie, podejmijmy go! Siadam zatem do komputera, wystukuję na klawiaturze pierwsze zdanie i... I nic. Utykam w martwym punkcie, z którego wyjścia jak na razie nie widzę. 2. Czy piszę o tym, o czym chce pisać? Nie wiem, czy pisze o tym, o czym chce pisać. Myślę, że problemem jest raczej to, czy ja w ogóle wiem o czym chcę pisać. Nie wiem. Moja niezaspokojona tę